Japonia od wieków fascynuje Europejczyków. To zakątek świata, gdzie nowoczesność miesza się z wielowiekowymi tradycjami. Kraj nowinek technicznych, starych świątyń oraz wspaniałego jedzenia, o którym można by pisać i pisać. Wśród niezliczonych smakołyków w życiu mieszkańców Archipelagu Japońskiego szczególną rolę odgrywają słodycze. Śnieżnobiałe ciastka ryżowe jadane od początków naszej ery, łakocie przywożone z Chin, wyszukane specjały z Kioto towarzyszące ceremonii herbacianej czy ekstrawaganckie ciasta przygotowywane przez najlepszych, współczesnych
cukierników to tylko wycinek bogactwa tego, co oferuje kuchnia Kraju
Kwitnącej Wiśni.
Słodycze japońskie to jedna z pierwszych, tak kompleksowych publikacji poświęconych japońskiemu cukiernictwu wydanych w języku europejskim. To niezwykła podróż w czasie, podczas której nie zabraknie wizyt do cesarskiej kuchni, bogatych domach samurajów oraz kupców czy słynnych zakładach cukierniczych.
Słodycze japońskie to jedna z pierwszych, tak kompleksowych publikacji poświęconych japońskiemu cukiernictwu wydanych w języku europejskim. To niezwykła podróż w czasie, podczas której nie zabraknie wizyt do cesarskiej kuchni, bogatych domach samurajów oraz kupców czy słynnych zakładach cukierniczych.
Wydawnictwo Hanami w ten sposób przedstawia wspaniałą książkę autorstwa Magdaleny Tomaszewskiej-Bolałek – japonistki, dziennikarki, badaczki kultury żywieniowej, autorki książek: Tradycje kulinarne Japonii oraz Zwierzęta zodiaku w kulturze Japonii. Będąc na warsztatach kulinarnych, które zawodowo również prowadzi autorka, miałam okazję poznać Magdalenę i jej twórczość. Magda jest ciepłą, urokliwą osobą, pełną pasji i zamiłowania do kultur azjatyckich i innych. Swoimi autorskimi przepisami i felietonami dzieli się na blogu Kuchniokracja.
Pięknie wydana książka "Japońskie słodycze" jest historią poświęconą tradycji wytwarzania i serwowania japońskich ciast, ciasteczek i deserów. Ciasteczka ryżowe z kilkusetletnią tradycją, ciastka podawane podczas ceremonii picia herbaty, czy wiele innych specjałów znajdziemy w tej książce. Książka zawiera dużo kolorowych zdjęć z oryginalnymi nazwami japońskich słodyczy, które można spróbować wymówić posługując się transkrypcją i zasadami wymowy, które autorka umieściła na końcu z ostatnich rozdziałów.
Sztuka cukiernicza Kraju Kwitnącej Wiśni jest kształtowana od wieków. Często sposób wytwarzania japońskich słodyczy owiany jest tajemnicą i wiekową tradycją. Magdalena Tomaszewska-Bolalek w sposób uporządkowany przedstawia klasyfikację słodyczy japońskich. Kashi (słodycze) dzielą się na Yogashi (słodycze w stylu europejskim) i Wagashi (słodycze japońskie), a te z kolei dzielą się na Namagashi, Han Namagashi i Higashi. Każda z tych grup dzieli się na kolejne grupy i podgrupy :)
Autorka książki przedstawia rolę słodyczy w życiu codziennym
Japończyków. Poznajemy symbolikę słodyczy podawanych w czasie dorocznych
świąt oraz serwowanych podczas ceremonii
herbacianej. Na okres Edo przypada rozkwit sztuki cukierniczej związany z ceremonią herbacianą. Po dzień dzisiejszy podczas spotkań podaje się dwa rodzaje sproszkowanej herbaty matcha. Pierwszym z nich jest usucha, do której podaje się higashi - "słodycze suszone". Drugi rodzaj to koicha, której zwykle towarzyszą namagashi - "słodycze świeże", "słodycze suszone". Słodycze podawane podczas ceremonii muszą nawiązywać kształtem, kolorystyką lub nazwą do danej pory roku.
Książka została
nominowana w konkursie Gourmand World Cookbook Awards, jednym z najważniejszych konkursów
książki kulinarnej - nazywanym kulinarnymi Oskarami. Nominowana w trzech
kategoriach: książka o kuchni japońskiej, książka o historii kuchni oraz
książka o słodyczach. Zwycięzcy zostaną ogłoszeni podczas targów
Beijing Cookbook Fair, które odbędą się 19-21 maja 2014 roku w Pekinie. Trzymam kciuki :)
Magdalena Tomaszewska-Bolalak proponuje w swojej książce przepisy na słodkie ciasta i ciasteczka. Ja już kilka wypróbowałam i jestem zadowolona z efektu swojej pracy, a "moje" ciasteczka mają już swoich fanów :) Nie będę zdradzać przepisów zawartych w książce, bo warto samemu je przeczytać i wypróbować.
Okoshi
Poniżej zdjęcie Okoshi, ciasteczek z preparowanego ryżu i pianek w moim wykonaniu. Dla aromatu i smaku dodałam startą skórkę z pomarańczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz