Manufaktura cukierków. Landrynki, dropsy, lizaki... kolorowy świat słodkich cukierków. Po raz pierwszy miałam okazję zobaczyć jak bez użycia maszyn można w tradycyjny sposób wyprodukować cukierki. Świat łakoci zawsze wywołuje uśmiech na naszych twarzach nic więc dziwnego, że powstałe manufaktury cieszą się coraz większą popularnością.
Pierwsze spotkanie z ręcznie wyrabianymi cukierkami zawdzięczam Anecie i Florianowi Belgard, polsko-niemieckiemu małżeństwu, którzy jako pierwsi w Polsce otworzyli pracownię cukierniczą o nazwie Ciuciu. W Gdańsku na ulicy Długiej 64/64 znajduje się ich pracownia i sklep. Wewnątrz sklepu pełno słoików z różnokolorowymi cukierkami. Karmelki słodkie i kwaśne, kolorowe jak tęcza. Lizaki w przeróżnych kształtach: spirale, laski, warkocze, kwiaty i serca. W różnych rozmiarach, kolorach i smakach.
Pomysł na otworzenie manufaktury cukierków przyszedł bardzo szybko, gorzej było z opracowaniem receptury. Rozpoczęli od eksperymentów we własnym mieszkaniu. po dwóch miesiącach prób i błędów wystartowali. Obecnie firma rozrasta się i powstają filie w innych miastach. Jest już w Krakowie, Warszawie i Sopocie. Ale również powstaje konkurencia, pojawiają się nowe manufaktury. To w nich również odbywają się pokazy robienia karmelków.
Smaki przeróżne. Najbardziej lubię te kwaskowe, o smaku cytryny, grejpfruta czy pomarańczy. Ciekawostką jest również to, że można zamówić karmelki z inicjałami, logiem firmy lub napisem. Fajny pomysł na prezent.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz