Pierwszym obrazem jaki widzimy w filmie "Niebo w gębie"
są bezkresne, zimne terytoria Antarktydy. Główna bohaterka Hortense
Laborie (grana przez Catherine Frot) mistrzyni kuchni z Dordonii,
właśnie przygotowuje pożegnalną kolację. Przez ostatnie dwa lata karmiła
ludzi pracujących na Antarktydzie. Dbała o ich żołądki, wzmacniając ich
ciało i umysł smakowitym jedzeniem. Ogłoszenie o pracy znalazła w
Internecie.
Cóż takiego wydarzyło się w życiu Hortense, że podjęła się pracy w
takich dość ekstremalnych warunkach?! Może to pytanie nie byłoby dziwne,
prace są różne i w różnych miejscach, ale dwa lata wcześniej Hortense
była osobistym kucharzem prezydenta Francji Francisa Mitteranda. Dostała
propozycję nie do odrzucenia, stała się odpowiedzialna za menu w Pałacu
Elizejskim.
Reżyser filmu Christian Vincent przenosi nas z Wysp Crozet, Antarktycznych Francuskich Terytoriów, do Pałacu Prezydenta, by znów za chwilę wrócić w zimny, nieprzyjazny klimat. Raz oglądamy bogaty wystrój pomieszczeń prezydenckich, olbrzymią kuchnię pełną kucharzy, smakowitych potraw, że wirują nasze kubki smakowe, to znów oglądamy maleńkie drewniane domki, ledwie trzymające się ziemi od mroźnego wiatru i skromną kolację przygotowaną przez Hortense. Skromną, bo porównujemy ją z Pałacową ucztą, gdzie przełykamy ślinkę widząc upieczone mięsa, ryby, przygotowane ostrygi, trufle, ciasta, torty i tarty owocowe.
Na wyjaśnienie na czym polegała kuchenna rewolucja w Pałacu
Prezydenckim, na spotkanie z Hortense Laborie zapraszam do obejrzenia
filmu. Film jest inspirowany prawdziwą historią prezydenta Francji
Francis Mitteranda i Daniele Mazet-Depeuch, jego osobistej kucharki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz